Wiewióreczki
Obecnie (początek sierpnia) do Fundacji zaczęły trafiać małe wiewiórki z nawet bardzo oddalonych części naszego regionu. Małe wiewiórki są wyciągane z gniazd przez drapieżniki lub bezmyślnych ludzi, ale też często ich gniazda są niszczone przez nierozważną wycinkę oraz przycinanie drzew.
Pod naszą opieką pozostają cztery wiewiórki, z których dwiema chorymi zajmuje się z dużym zaangażowaniem Pani wet. Katarzyna Sulima oraz Pan Mirosław Wróbel z przychodni weterynaryjnej „Vetmedic".
Ludzka bezmyślność
Tego roku, tak samo jak i w ubiegłych latach obserwowaliśmy z przerażeniem remonty budynków wykonywane w okresie ptasich lęgów, powodując ogromne spustoszenie w świecie zwierząt. Podczas takiego remontu zabijanych jest w Polsce tysiące ptaków oraz niszczone są bezpowrotnie ich siedliska.
Prace przeprowadzane są bez zachowania podstawowych zasad i poszanowania obowiązującego w Polsce prawa. Nasza Fundacja zawsze podejmowała w takiej sytuacji interwencje, przy okazji których spotykaliśmy się ze skrajnymi emocjami. Trafialiśmy już na ludzi przychylnych i ludzi wrogo nastawionych, i jak zwykle przekonywaliśmy się o jednym: sprawy ochrony środowiska, społecznego dobra i harmonii zawsze przegrywają z niepohamowaną chęcią zysku. Ekologia nie ma szans z ekonomią, choć od ponad dwóch dekad mówi się o zrównoważonym rozwoju mającym godzić te dwie dziedziny.
Myszołowiec towarzyski
Bielik nie był jedynym podopiecznym fundacji, który miał okazję skorzystać z uprzejmości LOT-u i polecieć do Warszawy bez użycia własnych skrzydeł.
W połowie lipca w okolicach Kamienia Pomorskiego znaleziono osłabionego myszołowca towarzyskiego. Ciekawostką jest to, iż jest to gatunek występujący naturalnie w Chile, Argentynie i Arizonie. Ten osobnik był prawdopodobnie wykorzystywany w sokolnictwie.
Ptasie bliźnięta syjamskie
Do bardzo nietypowej sytuacji doszło na przełomie maja i czerwca, kiedy to do Fundacji trafiły ptasie bliźnięta syjamskie!
Były to dwa zrośnięte ze sobą wróbelki. Ptaki rosły normalnie, nabierały sił, aż pewnego dnia rozłączyły się, rozrywając łączące je tkanki. Obecnie oba ptaki mieszkają w naszym azylu i mają się dobrze, choć ich stan nie pozwoli nigdy na wypuszczenie ich na wolność.
Azyl
Powoli zbliża się ku końcowi kolejny trudny okres dla każdego azylu dla dzikich zwierząt, jakim jest okres lęgowy ptaków. To właśnie wtedy do takich ośrodków jak nasz trafia najwięcej potrzebujących pomocy zwierząt. Nie inaczej było w mijającym sezonie.
Jak zwykle przez nasz ośrodek przewinęły się dziesiątki skrzydlatych podopiecznych. Były te nieduże, takie jak wróble, kopciuszki, jerzyki, jaskółki, dzięcioły, oraz te większe, jak puszczyki, bociany czy bielik. Mieliśmy również zagranicznego gościa – myszołowca towarzyskiego. Oprócz pierzastych kuracjuszy nie zabrakło także futrzastych maluchów - w sierpniu trafiły pod naszą opiekę młode wiewiórki.
Transport naszych podopiecznych
Skoro już wspomnieliśmy o transportowaniu naszych ptaków samolotem - chcielibyśmy gorąco podziękować pracownikom OMEGAir i LOT oraz obsłudze lotniska w Goleniowie za ich pomoc i zaangażowanie w to aby nasze ptaki szybko i szczęśliwe mogły dotrzeć do Warszawy na dalsze leczenie i specjalistyczną rehabilitację