Azyl
Powoli zbliża się ku końcowi kolejny trudny okres dla każdego azylu dla dzikich zwierząt, jakim jest okres lęgowy ptaków. To właśnie wtedy do takich ośrodków jak nasz trafia najwięcej potrzebujących pomocy zwierząt. Nie inaczej było w mijającym sezonie.
Jak zwykle przez nasz ośrodek przewinęły się dziesiątki skrzydlatych podopiecznych. Były te nieduże, takie jak wróble, kopciuszki, jerzyki, jaskółki, dzięcioły, oraz te większe, jak puszczyki, bociany czy bielik. Mieliśmy również zagranicznego gościa – myszołowca towarzyskiego. Oprócz pierzastych kuracjuszy nie zabrakło także futrzastych maluchów - w sierpniu trafiły pod naszą opiekę młode wiewiórki.
W maju do fundacji trafił piękny bielik, którego z wód Zalewu Szczecińskiego wyłowił pan Sławomir Szychowski. Gdy wraz ze znajomymi fotografował te piękne ptaki, miał okazję oglądać ich powietrzny pojedynek. Niestety, w wyniku gwałtownej walki jeden z ptaków spadł do wody. Choć okazał się całkiem niezłym pływakiem, bez pomocy ludzi na pewno by sobie nie poradził. Po zakończonej rehabilitacji w naszym ośrodku, bielik poleciał samolotem do Warszawy. Z Ptasiego Azylu w Warszawie - po zakończonym leczeniu, trafił na wolność. Przypuszczalnie zdążył już powrócić w rodzinne strony i znowu łowi ryby w Zalewie Szczecińskim. Mamy nadzieję, że jest teraz bardziej ostrożny.
„O rety, jakaś dziwnie żółta postać
cięgnie mnie za moje piękne
skrzydło".
„Boję się bardzo ale mam nadzieję, że ktoś
wreszcie wyciągnie mnie z tej zimnej i
mokrej wody".
„Chyba nie jestem najlepszym
pływakiem".
Odsłony: 11117