W gnieździe jerzyka, Apus apus apus
44. Rocznik Suplement 8 października – październik 1947
Obserwator Ornitologiczny
Sprawozdania miesięczne dotyczące ornitologii i ochrony ptaków
Oficjalny organ Szwajcarskiego Towarzystwa Ornitologicznego i Ochrony Ptaków ALA
W gnieździe jerzyka, Apus apus apus (L.)
Obserwacje kolonii lęgowej w Otlingen od 1934 do 1946 roku
E. Weitnauer, nauczyciel, Otlingen.
Spis treści
- Wprowadzenie 133
- Opis, waga i pierzenie się 136
- Przylot jerzyków 137
- Przebieg dnia 138
- Wybór miejsca lęgowego 142
- Dobieranie się w pary i kopulacja 142
- Miejsce lęgowe, materiał na gniazdo, gniazdo 143
- Składanie i wysiadywanie jaj 145
- Zachowanie starych i młodych podczas dojrzewania 152
- Żywienie młodych 155
- Rozwój młodych do odlotu 156
- Opuszczenie gniazda/odlot 169
- Los potomstwa i jego młodych 169
- Wyniki pierścieniowania 170
- Wierność partnerowi i miejscu lęgowemu 170
- Wiek i jerzyk 172
- Kiedy młode osiągają dojrzałość płciową? 173
- Z życia młodych jerzyków w drugim roku życia 174
- Przyczyny śmierci i wrogowie 177
- Pasożyty 178
- Szybkość lotu 178
- Podsumowanie 179
Wprowadzenie
W 1933 roku z radością i zainteresowaniemobserwowałem jaskółki, jak mawiał na jerzyki mój ojciec. W niejednej izbie i komórce w mojej wiosce jaskółki dymówki wysiadywały jaja. Obserwowanie ich było proste. Nie to, co z jerzykami. Aby spróbować dostać się do nich od wewnątrz, wspinałem się na wieżę kościelną na sosnowe belkowanie do wieszania dzwonów. W niewygodnej pozycji, leżąc na brzuchu, z głową wciśniętą pod belkę wiązania dachowego, mogłem dojrzeć otwór wlotowy, a za nim, dokładnie pode mną, trzy młode jerzyki w gnieździe. Później znalazłem jeszcze jedno gniazdo pod blaszanym oszalowaniem muru u szczytu wieży. Było ono dla mnie niedostępne, a nawet jerzyki musiały przeciskać się między murem a blachą. Coś pchało mnie nieustannie do tych dzikich, dziwnych ptaków. Nie wiedziałem, dlaczego. Oczarowało mnie w nich coś osobliwego. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że będę zajmował się jerzykami długie lata. Te dwa gniazda były jedyne na całą wieś.
W czerwcu 1934 roku zobaczyłem na budynku szkolnym jerzyki wlatujące do gniazda wróbla między belką nośną a dachem. To było niebezpieczne, ale musiałem sprawdzić. Ku mojemu zdziwieniu znalazłem dwa młode jerzyki gniazdujące na czterech zasuszonych, młodych wróblach domowych. Tylko cienka, lepka warstewka piór i słomy oddzielała żywe ptaki od martwych.
Tego samego roku znalazłem w szpaczym gnieździe młode jerzyki na zasuszonych jajach szpaczych. Druga skrzynka, na orzechu niedaleko kościoła, również została zdobyta przez jerzyki. Ostrzeżenia i krzyki szpaków na nic się nie zdały. Kontrola ujawniła dwa jerzyki na pięciu nieżywych młodych szpakach. Bacmeister (1925) opowiada o identycznych obserwacjach.
Brak miejsca do mieszkania dla jerzyków? Niczego nie zrobiłbym chętniej, niż im pomógł. Tylko jak? I przede wszystkim gdzie? To musiałoby przynieść wiele ciekawych obserwacji! Taka była moja główna myśl.
Rozebrałem część muru między jastrychem a dachem. Na dachu przybito cztery leżące skrzynki dla szpaków i przepiłowano go nad nimi (patrz szkic). Otwór zakryłem szklaną płytką, na którą położyłem szmatkę, aby dziupla nie była oświetlona od strony jastrychu. W ten sposób można było o każdej porze doby obserwować, kiedy jerzyki przylatywały – i, co najpiękniejsze, miejscem obserwacji był mój własny dom.
W kolejnych latach, do 1946, byłem poza nielicznymi wyjątkami codziennie obecny przy ich gniazdach w krótkim okresie przebywania u nas jerzyków. Jeśli ktoś mnie szukał, znajdował mnie przy gnieździe jerzyków. Obserwacje trwały czasem krótko, jednakże mogły przedłużyć się do wielu godzin. Szczególnie wtedy, gdy robione były zdjęcia. Wszelkich pomiarów i ważenia młodych dokonywałem w południe o 12.00.
Cenny impuls do dokonywania systematycznych obserwacji dał mi mój kochany przyjaciel - pan doktor H. Noll z Bazylei. Także pan profesor dr A. Portmann był na tym interesującym stanowisku obserwatorskim i przekazał mi pewne instrukcje dotyczące mierzenia i ważenia ptaków. Obu panom winien jestem wielkie podziękowania.
Jako zadośćuczynienie mogę jeszcze nadmienić, że podczas 12 lat obserwacji, pomiarów, ważenia i fotografowania żaden z jerzyków nie został spłoszony ani żadne młode nie zginęło. Wręcz przeciwnie, dzięki mierzeniu i ważeniu poznałem tak dobrze wagę i wymiary końcowe zdolnych do lotu młodych, że w kryzysowych latach, kiedy starsze osobniki już odlatywały, młode mogły być podmieniane z gniazda do gniazda, tak że do odlotu wyrastały na pełno wartościowe młode jerzyki.
Ci dzicy, a w gnieździe czuli towarzysze dostarczyli mi wiele radości, a ich zachowanie przysporzyło mi wiele zagadek, z których nie wszystkie potrafiłem rozwiązać, mimo to nie mogłem się od nich uwolnić. Wbrew wielu wciąż otwartych pytań, praca niniejsza pokazuje dotychczasowy stan wiedzy pochodzącej z obserwacji i na pewno zmotywuje kolejnych badaczy do szukania na nie odpowiedzi.
Opis, waga i pierzenie się
W pierwszych dniach po przybyciu jerzyków chętnie przesiaduję przy swoich skrzynkach lęgowych i w spokoju przyglądam się swoim ukochanym ptakom. Najbardziej charakterystyczne są ich długie sierpowate skrzydła. Rozwidlony ogon jest raczej krótki. Lotki i sterówki są bardzo sztywne. To uderzająca właściwość piór ogonowych. Czy ma to związek z szybkim i ostrym lotem? Pióra ogonowe są jednak również wykorzystywane jako podpora przy wspinaczce po murach i dlatego muszą być twarde.
♀ i ♂ są jednokolorowe przydymiono czarne, jedynie podbródek jest szarobiaławy i na ciemnym tle wydaje się biały. Grzbiet połyskuje zielonkawo. Jerzyki przylatują świeżo opierzone. Pod koniec czasu wylęgania upierzenie traci połysk i wydaje się bardziej matowe i jaśniejsze. Pod koniec lipca w skrzynkach często leżą pióra. Czy w tym okresie zaczyna się u dorosłych osobników pierzenie się? Krótki dziób jest czarny. Nasada dzioba sięga aż pod brązowe oczy. Kończyny tylne są krótkie, silne, a cztery skierowane do przodu palce zakończone są ostrymi jak igła pazurkami. Mimo, że oczy umieszczone są po bokach, jerzyki widzą dobrze na wprost. Przyczynia się do tego wnęka z piór przed oczyma.
Tabela 1.
Średnie wymiary i waga 20 zdrowych dorosłych ptaków
(Ustalone na podstawie pomiaru jerzyków o nieustalonej płci, zawsze po południu podczas okresu inkubacji)
Waga |
Głowa i dziób |
Szerokość głowy |
Dziób nosowo do czubka |
|
43,8 g |
30,9 mm |
19,2 mm |
4 mm |
|
Kończyna tylna |
Palec środkowy |
Przedramię |
Kończyna przednia |
|
13,5 mm |
7,8 mm |
24,8 mm |
45,5 mm |
|
Zewnętrzne sterówki |
Rozpiętość |
|||
1. 124,5 |
2. 130 mm |
72,9 mm |
1. 2. 38 – 40 cm, Średnio 38,9 cm |
|
Niethammer (1938) podaje trochę niższe średnie dotyczące wagi. Ta różnica może wynikać z innego sposobu ważenia. Pośpieszne wyciąganie ptaków z gniazda powoduje u nich strach, a co za tym idzie wypróżnienie się, co ma wpływ przy wyliczeniu średniej wagi.
E. Sutter (Muzeum Historii Naturalnej w Bazylei) podał następujące wartości na przykładzie 16. szwajcarskich ptaków: 5 ♂♂ skrzydła 176 mm (169 – 181), ogon 76 mm (72,5 – 81), rozwidlenie ogona 30 mm (29 – 33). 11 ♀♀ skrzydła 175 mm (169 – 182), ogon 75,5 mm (72 – 80), rozwidlenia ogona 29 mm (27 – 31,5). Ciężar zdrowych ptaków od maja do początku sierpnia wynosił u 2 ♂♂ 43 i 44,3 g, a u 6 ♀♀ 42, 43, 45, 45.5, 46.5 i 50 g, a więc średnio 45 g (ciężar zawartości żołądka został odjęty). Znalezione ranne ptaki ważyły mniej do 28 g.
Przylot jerzyków
Każdego roku przylot pierwszych jerzyków wywołuje u mnie wielką radość. Zaczyna się czas oczekiwania, napięcia, zadań i niespodzianek, ale także rozczarowanie nie zostanie mi oszczędzone. Zazwyczaj nagle z rana słyszymy ich krzyk i śpieszymy radośnie obejrzeć, jak ci zręczni lotnicy znikają w starych miejscach gnieżdżenia w wieży kościelnej lub w budynku szkolnym, jak gdyby nie było ich tu jedynie od wczoraj. A nie było ich przecież osiem miesięcy, które spędziły zapewne na terenach Kongo. Niesamowite!
W Bazylei pojawiają się zawsze kilka dni wcześniej. Także przylot do Liestal i Gelterkinden wyprzedza o dwa dni Oltingen.
Tabela 2.
Przylot jerzyków do Oltingen
Rok |
Pierwsze jerzyki |
Główne stado |
1935 |
1 maja |
10 maja |
1936 |
2 maja |
12 maja |
1937 |
6 maja |
15 maja |
1938 |
7 maja |
11 maja |
1939 |
14 maja |
15 maja |
1940 |
3 maja |
8 maja |
1941 |
7 maja |
8 maja |
1942 |
4 maja |
7 maja |
1943 |
1 maja |
10 maja |
1944 |
2 maja |
6 maja |
1945 |
1 maja |
7 maja |
1946 |
27 kwietnia |
3 maja |
Pierwsze jerzyki przylatywały w wyżej podanych latach od 27 kwietnia do 7 maja. 14 maja 1939 roku stanowi wyjątek. Średnio więc jest to 3 maja.
W 1939 roku przybyły zapewne tak późno, gdyż wcześniej było mokro i zimno oraz panowała śnieżna kurzawa. W 1943 roku, wkrótce po przylocie pierwszych jerzyków, przybyło ich więcej, ale później nastąpiły chłodne dni z jedynie 2 º C rano i dlatego też reszta wstrzymała się z przylotem.
Moje ptaki są zawsze pierwsze. Jednoroczne młode jerzyki przybywają poza nielicznymi wyjątkami wraz z głównym stadem i to dopiero wtedy, gdy jest ciepło. Jeśli ptaki już są, to przy zimnie zostają cały dzień w skrzynce lub w gnieździe (na wieży). W 1944/45 i 46 roku pierwszy jerzyk, który przyleciał pochodził z tego samego gniazda na wieży (kontrola obrączki).
Przebieg dnia
Właściwie powinienem napisać „przebieg lotu”, bo ich głównym zajęciem jest latanie, żeglowanie i świszczenie w powietrzu, polowanie, zwroty, unoszenie się, opadanie, a to wszystko czynione z doskonałą elegancją, która zawsze wprawia mnie w podziw.
W ładną pogodę rzadko można zastać jerzyki w skrzynce. Dzięki ptasiemu zegarowi, który każdy przylot i wylot ptaka z gniazda oznacza kreską na papierze, mogę stwierdzić, że w takich warunkach jerzyki spędzają cały dzień w powietrzu, łowiąc insekty lub bawiąc się. Można podziwiać ich wlot do otworu skrzynki szybkim lotem szybowcowym. Są przy tym tak dokładne, że nogi stawiają na ziemi dopiero w środku skrzynki. Zauważyłem to dopiero, gdy przymocowałem styk ptasiego zegara najpierw u dołu otworu wlotowego. Kontakt następował nieregularnie, raczej rzadko. Ponieważ chciałem mieć dokładne dane, musiałem przymocować styk z boku otworu, tam gdzie zawsze muskają go skrzydła. W skrzynce jerzyki siedzą obok siebie czule dzieląc się przestrzenią gniazda, składają razem główki i śpią. Zazwyczaj siedzą odwrócone od otworu wlotowego. Często jednak jeden z nich siedzi przy otworze, przez który wygląda i obserwuje przelatujące ptaki. Widać to dobrze po jego ruchach głową. Jeśli któryś chce się obrócić w skrzynce, ma problem z obróceniem skrzydeł. Jeśli na zewnątrz jest zimno, 10 º C i mniej, oba siedzą z lekko nastroszonymi piórkami cały dzień w skrzynce lub w pilnowanym miejscu w zagłębieniu lęgowym. Zawsze podziwiam ich wylot. Na swoich krótkich nóżkach drepczą szybko do otworu wylotowego tak daleko, że głowa i pierś wystają ze skrzynki, a nóżki opierają się na zewnętrznej krawędzi, potem jeszcze jedno nagłe posunięcie – i po prostu rzucają się w dół, by po chwili żeglować w powietrzu.
Czas czuwania dziennego jest wyznaczany przez pogodę, a głównie przez temperaturę. Przy pięknej letniej pogodzie mój ptasi zegar pokazywał najwcześniejszy wylot już o 3.10. Po krótkim locie, podczas którego łowią owady, potrafią się nagle zewrzeć w stado i głośno hałasując gonić się nawzajem. Ta pogoń jest dzika i gwałtowna. Przy rynnie ostro i ze świstem zakręca za róg domu. „Atakują” wtedy także gniazda lub skrzynki, gdyż niekiedy wypoczywają w nich kilka minut. Po czym znów śmigają w powietrze. Bardzo często cała kolonia leci i żegluje nad wioską lub polem. Mogą wtedy wraz z warstwą powietrza (wiatrem wstępującym) wznieść się nad zbocze ponad grań górską i wzwyż, aż staną się dla nas zupełnie nie do rozpoznania. Czy ten wiatr przynosi ze sobą wyjątkowo dużo owadów, czy też jest to tylko beztroska zabawa? W południe niespodziewanie pojawiają się z powrotem. Polują, krzyczą i świszczą w swoich gniazdach i w ich pobliżu tak, że ciągle nachodzi mnie myśl, iż któryś musiał roztrzaskać się o mur lub spaść na ziemię ze złamanym skrzydłem. Niektóre wypoczywają w gniazdach jakiś czas, aby później nagle znów rzucić się w dół i frunąć w górę. Całe stado łowiące w tej samej warstwie powietrza insekty napędzone przez zbliżającą się burzę wygląda pięknie. Kiedy spadają pierwsze krople, niektóre pędzą do gniazda, a inne lecą dalej i wracają dopiero po burzy. Jeśli pogoda jest zmienna, często można spotkać samotne osobniki, polujące daleko nad polami. Ich lot jest wtedy szybki. Szczególnie wtedy, gdy w gnieździe, czekają młode, które trzeba nakarmić. Przy polowaniu opadają tak nisko, że niemal dotykają skrzydłami nieruchomo stojącego na polu obserwatora. Wtedy ich zwrotny, szybki styl latania jest najbardziej charakterystyczny. Nasz jerzyk musi z pewnością bardzo dobrze widzieć, skoro przy dużej prędkości potrafi dostrzec małe insekty. Właśnie jeden znowu przelatuje koło mnie, wznosi się, lekko hamuje i znowu leci dalej szybko uderzając skrzydłami. Teraz jeszcze zwrot w lewo i już nurkuje w pole obsiane zbożem. Z elegancką lekkością frunie ponad drzewem i po chwili widzę go trochę dalej na prawo. To czysta przyjemność przyglądać się jego zmiennemu lotowi, przypatrywać się, jak sierpowate skrzydła chyżo unoszą jerzyka raz w górę, raz w dół, w prawo lub w lewo.
Może się jednak zdarzyć, że całe popołudnie niewiele da się zaobserwować. Ich teren łowny znajduje się wyżej lub dalej albo też latają dokądś z sąsiednią kolonią. Jeśli do wykarmienia są młode, wtedy polują samotnie. Spotykają się jedynie w miejscu, w którym owady występują w zagęszczonym stopniu.
Jednakże wieczorem około 19.30 z całą mocą rozbrzmiewają ich nawoływania: sri, sri, srii. Zwarte stado jerzyków znika za wieżą kościelną. Nad otwartym polem, każdy leci w swoją stronę, żeglując po jasnym jeszcze niebie wieczornym, zupełnie jak gdyby w ogóle nie obchodziły siebie nawzajem. Pomiędzy jaskółkami, które także wieczorem latają, rozpoznaję ładny lot jerzyków na ich długich sierpowatych skrzydłach. Właśnie jeden z nich stromo wznosi się w górę, unosi skrzydła tak wysoko, że ich końce prawie się ze sobą stykają i opada dobrych 20 m w pobliże kolegi krzycząc i goniąc go silnymi daleko niosącymi uderzeniami skrzydeł. Ledwo zaczął się pościg, przyłącza się drugi, trzeci, siódmy i kolejne. Energicznie uderzając skrzydłami zwarte stado śpieszy w powietrznej przestrzeni. Ostro skręcają, lecą koło wieży kościelnej, a przy wznoszeniu się stado zaczyna się rozpraszać. Jednak niektóre z nich nawołują i dzika pogoń znów zajmuje wszystkich uczestników. Koło szkoły zabawa toczy się z dzikim nawoływaniem, na rogu stado bez jednego uderzenia skrzydłami robi w świszczącym locie ostry jak brzytwa zwrot tuż przy rynnie. Na kilka chwil powietrze napełnia świst. Latanie musi sprawiać jerzykom ogromną radość! Już ponownie żeglują pojedynczo nad kościołem i plebanią, jak gdyby nigdy nic. Ciekawe jak szybko kilku dzikich towarzyszy podejmie zabawę. Powoli się ściemnia, jest 20.40. Tu i tam jerzyki zaczynają zlatywać się do gniazd. Lot jest zauważalnie bardziej nerwowy, jakby wiedziały, że ich dzień nie potrwa już długo i dlatego każdą minutą trzeba się delektować. Wciąż lecą nisko nad dachami i głębokim łukiem fruną do skrzynek lub pod dach wieży. Tu i tam któryś znika w skrzynce, a podwójne zawołanie oznacza, że partner jest już w środku. Jednakże inne twardo zawracają tuż przed otworem wlotowym, rzucają się w dół i silnymi uderzeniami skrzydeł wzbijają się w górę ponad wieś i wieżę. Czyżby żałowały, że trzeba już wracać? Jednakże coraz bardziej się ściemnia i także one ukazują się po krótkiej chwili nad domem sąsiadów, składają do lotu szybowcowego i wymierzonym, głębokim łukiem wlatują do swojego gniazda. Za jednym zamachem przestrzeń powietrzna zrobiła się pusta. Ze skrzynek słyszę sri, sri. Jednakże po chwili jeden dolatuje. Nie ma dość? Jeszcze jedna runda nad kościołem i plebanią i on także znika w swojej skrzynce przywitany głośnym sri, sri. W końcu wolny wieczór. 20.50. W szczególnie piękne, jasne dni pod koniec czerwca, na początku lipca może to być godzina 21.00. Jednakże zupełnie spokojnie po pięknym dniu jest raczej rzadko. Wciąż można usłyszeć ciche lub głośne sri, na które od razu odpowiada kilka jerzyków. Po dniu deszczowym lub chłodnym bywa zazwyczaj zupełnie spokojnie. Wtedy odpoczywają i śpią. Jerzyki odpoczywają także w ciągu dnia, szczególnie podczas brzydkiej pogody. Siedzą wtedy 2 – 3 godziny w gnieździe, czasem nawet cały dzień, odpoczywają i śpią, zwłaszcza wtedy, kiedy nie mają młodych. Podczas okresu lęgowego najczęściej mają okazję do wypoczynku. Kiedy młode trzeba wykarmić, nie ma na to czasu, chyba że w zimne dni potrzebują one ciepła dojrzałych osobników (por. Lars v. Haartmann, 1940).
Mój ptasi zegar, który przez ostatnich sześć lat był przytwierdzony do skrzynki, nigdy nie zarejestrował nocnego przylotu lub wylotu. Także przy jasnych księżycowych nocach. Jednakże w 1945 roku wielokrotnie widziałem jerzyka ze skrzynki nr 5 nadlatującego parę minut później niż inne. Nie trafiał do otworu wlotowego i po wielu nieudanych próbach znikał na nocnym niebie. Zmierzch już za bardzo postąpił, stopień ciemności był za duży dla jego oczu. Gdzie jednak był w nocy? Rankiem zawsze się pojawiał jako wierny partner swojego „małżonka” (patrz rozdział Wyniki obrączkowania). Raz oświetliłem mu otwór i wtedy go znalazł.
Wybór miejsca lęgowego
Po moich wielu obserwacjach, sądzę, że to ♂ wybiera miejsce lęgowe. Przynajmniej nie mogę stwierdzić, że robi to ♀. Natomiast dzięki kontroli obrączek pierwszego ptaka w nowym miejscu gnieżdżenia i obserwacji godów w tym samym miejscu udało mi się po późniejszej bezpośredniej kontroli trzykrotnie bezbłędnie stwierdzić, że to ♂ (po utworzeniu pary) ustalał, gdzie będzie miejsce lęgowe.
Jest jednak możliwe, że na początku okresu lęgowego ♀ znajdzie sobie nowego ♂. W 1942 w jednej ze skrzynek ♀ straciła ♂ tuż przed złożeniem jaj. Znalazłem ♂ ze złamanym skrzydłem na miejscu. Na ten lęg cieszyłem się już od dawna i dlatego intensywniej obserwowałem front skrzynki. W dniu wypadku dwa jerzyki leciały naprzeciwko szkoły i pierwszy zniknął w wymienionej skrzynce. Był to ♀ (kontrola obrączki). Drugi przeleciał obok. Pięć razy widziałem ich lot, a drugi jerzyk nie wlatywał za ♀ do skrzynki. ♀ zwalniała lot nad boiskiem przed swoją skrzynką i dziwnie drżącymi uderzeniami skrzydeł oraz przeciągłym wołaniem sriiiii zapraszała drugiego jerzyka do kopulacji. Przy szóstym przelocie drugi jerzyk podążył za ♀ do jej skrzynki i nastąpiła kopulacja. Wkrótce po tym ♂ został zaobrączkowany. Z tej pary urodziło się troje młodych.
Dobieranie się w pary i kopulacja
Jeśli w maju przylecą oba jerzyki z tego samego gniazda, to jest oczywistym, że „małżeństwo” jest kontynuowane. „Małżeństwo motywowane miejscem zamieszkania” – tak nazwał to Heinroth. Mogłem obserwować taki przypadek przez sześć lat (1942 – 1947). Dokładne zestawienie znajduje się na stronach 171 i 172, tabela nr 10 i wykres nr 13.
Kiedy jednak schodzą się w pary młode jerzyki?
Dojrzałe płciowo są po drugim powrocie z zimowej kwatery, a więc w drugim roku życia. Młode ptaki z mojej kolonii, będące w tym wieku, mogłem wielokrotnie kontrolować jako ptaki gotowe do rozrodu (patrz s. 173). Uważam jednak, że młode osobniki łączą się w pary już po pierwszym powrocie podczas letnich miesięcy (czerwca i lipca), szukają miejsca lęgowego i później wiosną w tym samym miejscu wychowują swoje młode. Przykłady takiego postępowania, po dokładnej kontroli obrączek, znajdzie Czytelnik na stronie 174.
W czasie godów często dochodzi do namiętnych walk o miejsce lęgowe w skrzynce lub naturalnej dziupli i o ♀. Dwa przykłady: jerzyk wlatuje do skrzynki, a po szybkim pościgu wlatuje za nim drugi i trzeci osobnik. Od razu rozpoczyna się walka z głośnym krzykiem. Biją silnymi skrzydłami na ile pozwala im na to przestrzeń i dopadają do siebie ostrymi pazurkami. W tym czasie nie widać niczego, poza dzikim kłębowiskiem. Jeden odstępuje i siada odwrócony tyłem do innych w gnieździe. Dwa pozostałe walczą nadal, jednakże widzę, że jeden z nich chce uciec. Całą mocą brnie do otworu wylotowego. Chociaż w końcu głowa, pierś i skrzydło wystają poza gniazdem, obydwa są wczepione w siebie pazurami. Krzyk uciekającego jest przeszywający. W tym niefortunnym położeniu wisi tak jeszcze 5 minut, aż w końcu zostaje wypuszczony i może odlecieć. Zwycięzca wraca i usadawia się obok partnera w gnieździe. Zmęczony kładzie główkę na szyi towarzysza i odpoczywa. Innym razem jerzyk – okazało się później, że była to ♀ - siedzi w gnieździe, a dwa inne walczą dłuższą chwilę dziko i namiętnie z głośnym krzykiem przed gniazdem. Kłębowisko rozplątuje się. Jeden leci do otworu wlotowego i wygląda z niego, drugi pędzi do gniazda i dochodzi do kopulacji. Pobity trzeci nawet się nie obejrzał, tylko odleciał.
Kopulację w gnieździe widziałem często. Nie umiem z całą pewnością stwierdzić, czy widziałem kopulację w powietrzu, chociaż kilka razy zaobserwowałem, jak jerzyki leciały przez krótki czas na sobie i obok siebie, co mogłoby na to wskazywać.[1]
W okresie lęgowym zabawy powietrzne są szczególnie dzikie. Trafiają się jerzyki, które szukają jeszcze miejsca lęgowego lub starają się o partnera. W skrzynkach często przesiadują jerzyki i wyglądają przez otwory wlotowe. Kiedy inne przelatują obok lub na krótką chwilę zawisają w powietrzu, te w gnieździe wołają: sri, sri – srie, sri, sri! To znaczy: Zajęte, zajęte!
Miejsce lęgowe, materiał na gniazdo
Bardzo często w dziupli lub skrzynce lęgowej jest już materiał na gniazdo pozostawiony przez wróbla, szpaka, pliszkę siwą lub pleszkę. Jeśli miejsce spodoba się jerzykom, dotychczasowi właściciele zostają po prostu przepędzeni. Wszystko jedno, czy właśnie wysiadują jajka, czy mają już młode (patrz Wstęp). Na starym miejscu lęgowym to samo gniazdo jest używane przez wiele lat. Nigdy nie widziałem, żeby istniejące już gniazdo było odnawiane. Toteż były i gniazda używane 12 lat. Jest to bardzo korzystne dla pasożytów. Stare gniazda są corocznie poprawiane. Gniazda zakładane są przed i w trakcie okresu składania jaj. Także przy powtórnym składaniu jaj.
Aby móc dokładniej przyjrzeć się gniazdom i poznać materiał, z którego są one zbudowane i który jerzyki same przynoszą, usunąłem jedno gniazdo z wieży i jedno stare gniazdo z mojej skrzynki lęgowej.
W środku maja, w ciągu 8-10 dni ♂ i ♀ zebrały w dzióbkach materiał na gniazdo. Został on złożony na miejscu lęgowym i za pomocą ruchu obrotowego ptasiego ciała uformowany na kształt niecki. Następnie każda cząsteczka została poprawiona dzióbkiem i umocowana lepką śliną. Na końcu całe gniazdo zostaje pokryte cienką warstwą śliny, a od spodu przyklejone. Jeśli położy się palec na mokrej jeszcze ślinie i powoli się go podniesie, będzie się za nim ciągnęła długimi nitkami. Po dwóch, trzech minutach lepka ślina twardnieje i nowo położone części gniazda są na stałe przyklejone, tak że potrzeba niejakiej siły, aby je oderwać.
Materiał zużyty na to całkowicie od nowa wybudowane gniazdo był następujący: krótkie słomki, źdźbła siana, małe kawałki mchu (porostu), puch kielichowy (najczęściej mniszka lekarskiego), nasiona wiązu, pąki buka oraz pojedyncze piórka kurze. Ten materiał, za wyjątkiem porostu, został na pewno zebrany w powietrzu. Mógłbym wyobrazić sobie, że same zdrapały porost z drzew, wątpię w to jednak, bo ten materiał jest rzadkością.
Mimo wzmożonej obserwacji w tym czasie nie widziałem ani jednego jerzyka, który w celu pozyskania porostu podleciałby do drzewa. Jednak, gdy wiatr zawieje, zdmuchnie i kawałki porostu, które do rozpoczęcia prac rolnych leżą na ziemi. Wytłumaczenie, skąd wzięły się kawałki mchu, dała mi obserwacja gniazda na wieży. Pod daszkiem gnieżdżą się także pleszka i pliszka siwa. Gniazdo pliszki jest już prawie gotowe i oczekuję ptaka w każdej chwili. Przylatuje, lecz jest to jerzyk. Bez dłuższej zwłoki chwyta tyle mchu, ile zmieści w dzióbku i odlatuje. Zaskoczony tym odkryciem, obserwuję niszę wlotową do leżącego obok gniazda jerzyka. I w istocie, nadlatuje ten sam jerzyk (kontrola) i używa mchu do budowy swojego gniazda.
Zestawienie materiału na gniazdo jest na pewno określony uwarunkowaniami otoczenia. Dlatego też na budowę tych gniazd użyto wiele nasion wiązu, gdyż w pobliżu rośnie to drzewo, które o tej porze owocowało.
Składanie i wysiadywanie jaj
Pierwsze jajo
Tabela 3.
Data złożenia jaj Dni po przybyciu Dni po przybyciu
Rok 1. jerzyka do Otlingen głównego stada
1935 18 maja 17 8
1936 20 maja 18 8
1937 19 maja 13 4 1938 5 czerwca 29 25
1939 2 czerwca 19 18
1940 25 maja 22 17
1941 28 maja 21 20
1942 20 maja 16 13
1943 20 maja 19 10
1944 21 maja 19 15
1945 15 maja 14 8
1946 10 maja 13 7
W roku 1938, 1939 i 1941 złożenie jaj było tak opóźnione, ponieważ wcześniej była brzydka pogoda przetykana pojedynczymi cieplejszymi dniami. Pobór żywności także był ograniczony. W 1941 roku, od 19 do 24 maja było zimno i deszczowo. Ilość pożywienia była zapewne zbyt mała, aby jajka mogły dojrzeć. Jeśli nie wliczać wyjątkowych sytuacji, pierwsze jajo zostało złożone średnio 18/19 maja, 18 dni po przybyciu pierwszego jerzyka i 12,5 dnia po przybyciu głównego stada.
Ląg, waga jaja, odstęp między lęgami
Ląg ptasi składa się z trzech jaj. Niethammer podaje, że z dwóch. 79 dokładnie kontrolowanych lęgów wyglądało następująco:
- ląg z 4 jaj = 2,5%
- ląg z 3 jaj = 67%
- ląg z 2 jaj = 28%
- ląg z 1 jaja = 2,5%
Ta sama para może mieć w różnych latach inną ilość jaj:
Tabela 4.
Liczba jaj tej samej ♀ w poszczególnych latach
♀ 1936 1937 1938 1939 1940 1941 1942 1943 1944 1945 1946
1 3 3 3 3
2 2*) 3 3 3 3
3 2*) 2 3
4 3 3 3 3 3
5 3*) 3 3 3 3 3
6 2*) 3 3 3
7 3*) 2 3 2 2
8 2*) 2 3 2 2
*) Przy tych lęgach chodzi na pewno o pierwsze składanie jaj danej samiczki
Tabela 5.
Miara i ciężar 50 świeżo złożonych jaj
Ciężar w gramach Miara w milimetrach
Maksimum 4 27,5x16,2
25,5x17,5
Minimum 3,2 23,0x14,5
22,5x15
Średnia 3,6 24,9x16,5
(za Hainrothem 3,6 g)
Jaja są białe, bez połysku, podłużne.
Z 16 lęgów z trzech jaj i z 12 lęgów z dwóch jaj, które mogły zostać dokładnie skontrolowane, kolejność składania jaj była następująca:
W ciągu 2 dni 3 dni 4 dni 5 dni 6 dni
Ilość lęgu z trzech jaj 3 8 4 1
Ilość lęgu z dwóch jaj 10 2
Jeżeli przed i w trakcie składania pierwszego jaja jest ładna pogoda, odstęp pomiędzy składaniem jaj jest znacznie krótszy niż wtedy, gdy panuje zimno i deszcz, podczas którego może być znacznie mniej pożywienia. W 1946 roku po raz pierwszy stwierdziłem bardzo duży odstęp między składaniem jaj.
1. przykład: 6 dni między 1. i 2. jajem
2. przykład: 7 dni między 2. i 3. jajem
W długim międzyczasie panowała deszczowa pogoda, a w środku dnia było tylko 10º C. Wszystkie pozostałe pary zaczęły składać jaja, i to w zwykłych odstępach czasowych, dopiero wtedy, gdy badana parka złożyła swoje ostatnie jaja, czyli po okresie brzydkiej pogody.
Oboje młodych z ostatnich jaj (patrz wyżej przykłady 1. i 2.) zgodnie z długim odstępem między ich składaniem wykluły się spóźnione i z powodu zbyt krótkiego karmienia nie przeżyły. Max Bloesch (1932) doświadczył tego samego z jerzykami alpejskimi. Nie jest pewne, czy to samo zdarzyłoby się przy pięknej pogodzie, kiedy jest dużo pożywienia. Jednakże, kiedy spóźnione młode wykluły się, nastało kilka zimniejszych, deszczowych dni, a mniejsza ilość pożywienia została zagarnięta przez o kilka dni starsze rodzeństwo.
Jaja, których składanie mogło być dokładnie kontrolowane bez wyciągania ptaków z gniazd, jerzyki składały w nocy, w godzinach rannych i przed południem.
O wysiadywaniu jaj
Właściwe wysiadywanie jaj jerzyki zaczynają dopiero od złożenia drugiego jaja. Dlatego złożenie 1. i 2. jaja może być dobrze kontrolowane, ale trzecie jajo z powodu pilnego wysiadywania odkrywa się raczej później.
Jerzyki wysiadują z głową odwróconą od otworu wlotowego. Jeszcze 14. dnia wysiadywania widziałem nadlatującego zmiennika, który przyniósł źdźbło siana i przykleił je do gniazda. Ptak wysiadujący stale poprawia i klei gniazdo.
Już obserwacje pierwszych lat pokazały, że zarówno ♀, jak i ♂ wysiadują, tak jak podał Heinrorth. Zdarza się też, że jeden przynosi drugiemu pożywienie. Jednakże nie jest to regułą i stanowi rzadkie wyjątki. Kilka notatek z zeszytu obserwacji zapewni lepszy wgląd w ten okres:
28 maja, 10 ºC, deszcz
♂ i ♀ są w gnieździe. Po krótkim czasie jedno podchodzi do otworu wlotowego i wygląda na zewnątrz. W południe jedno odlatuje, nie ma go do wieczora.
29 maja, deszcz i chłód
♂ i ♀ pozostają cały dzień w gnieździe. Wysiadują na zmianę. Krótkie wyloty dopiero w okolicy wieczora.
Lub:
6 czerwca, ładnie i gorąco
♂ i ♀ wysiadują. Przed południem widziałem dwie zmiany. W południe oba osobniki wyleciały na godzinę. Jaja pozostawiono odkryte.
Z innej skrzynki lęgowej z trzema jajami:
13 czerwca 12 godz.: Jeden wysiaduje.
13 godz.: Oba jerzyki w gnieździe.
13.10: Pierwszy wylatuje do godz. 16.00.
16.15: Zmiana przy wysiadywaniu, drugi wylatuje do 20.10.
20.20: Oba w gnieździe. Jeden wysiaduje, drugi zajął krawędź gniazda. Tak pozostają do nocy.
14 czerwca 12:45: Wysiadujący odlatuje. Nikogo nie ma do 14.00. Przy ładnej pogodzie zdarza się to częściej.
19:45: Zmiana przy wysiadywaniu.
20.25: Pierwszy wraca, zmiana i drugi odlatuje.
20.40: 2. także wraca i przysiada się do pierwszego. Tak zostają do nocy.
Żeby nie musieć przeszkadzać przy wysiadywaniu kontrolowaniem obrączek, oznaczyłem w 1944 roku w skrzynce lęgowej nr 1 samiczkę 282957 z białym piórkiem na karku:
12 czerwca 16.00: ♀ wysiaduje.
18.00: ♂ wysiaduje.
20.00: Nikogo nie ma, oba spędzają czas na zabawach powietrznych.
20.45: ♂i ♀ w gnieździe. ♀wysiaduje, ♂ pozostaje obok.
13 czerwca, deszczowo, lecz ciepło.
08.00 – 09.30: ♀ wysiaduje, ♂ w gnieździe.
09.30: ♂ wylatuje mimo deszczu.
09.30 – 13.10: ♀ wysiaduje.
13.10 – 14.00: ♂ wysiaduje, ♀ wygląda wpierw na zewnątrz (deszcz) i przysiada się do ♂ w gnieździe.
14.00: ♀ wylatuje.
14.00 – 15.30: ♂ wysiaduje, ♀ nie ma.
15.30 – 19.50: ♀ wraca i wysiaduje, ♂ natychmiast wylatuje.
19.50 – 20.30: ♀ wysiaduje, ♂ wraca i zostaje przy niej.
20.30: Zamiana przy wysiadywaniu. ♀ wylatuje.
20.30 - ♂ wysiaduje, ♀ całą noc poza gniazdem.
14 czerwca, ładnie i gorąco.
05.30: ♀ wraca, zmiana przy wysiadywaniu.
05.30 – 07.35: ♀ wysiaduje, ♂ w gnieździe.
07.35: ♂ wylatuje.
07.35 – 12.13: ♀ wysiaduje, ♂ nie ma.
12.13: ♂ przylatuje, zamiana przy wysiadywaniu, ♀ wylatuje.
12.13 – 13.45: ♂ wysiaduje.
13.45: ♀ szybko wraca, ale nie zmienia partnera.
13.45 – 16.10: ♂ wysiaduje.
16.10: ♀ znowu wraca. Siada przy ♂ w gnieździe, ale nie zmienia i partnera i nie karmi.
16.10 – 17.50: ♂ wysiaduje.
17.50: ♀ wraca i zmienia ♂. ♂ wylatuje.
17.50 – 20.50: ♀ wysiaduje, ♂ nie ma.
20.50: ♂ przylatuje, siada przy ♀ w gnieździe, ale jej nie zmienia. Tak pozostają do nocy.
Następnego dnia białe piórko wypadło.
Inkubacja
Z dwudziestu dokładnie kontrolowanych okresów inkubacyjnych te z dwóch jaj wynosiły:
2x16 dni
16x20 dni
2x21 dni.
Średnio było to 20 dni (Niethammer, tak jak Heinroth podaje 18 – 20 dni).
Ponieważ jerzyki, jak już było mówione, składają od dwóch jaj, trzecie młode wykluwa się zazwyczaj trochę później, mniej więcej odpowiednio do odstępu składania jaj. Jeżeli odstęp od wyklucia się trzeciego młodego jest krótszy, wskazuje to na intensywniejsze składanie jaj.
Ilość wyklutych młodych i młodych, które odleciały z gniazda
Tabela 6.
Ilość lęgów Ilość jaj w lęgu Ilość wyklutych młodych Ilość młodych, Suma
w gnieździe które odleciały
1 4 3 3 3
1 4 2 2 2
31 3 3 21x3 63
10x2 20
12 3 2 10x2 20
2x1 2
5 3 1 5x1 5
5 3 x x x
13 2 2 8x2 16
2x1 2
3x0 x
8 2 1 5x1 5
3x0 x
1 2 x x x
1 1 1 1 1
1 1 x x x
79 213 162 139
Z 213 jaj wykluły się 162 młode, czyli 76%. Z gniazda odleciało 139 jerzyków, a więc 65% ze złożonych jaj i 86% wyklutych piskląt.
Wyrzucanie jaj
a) O niezapłodnionych jajach
Niezapłodnione jaja stanowią jeden z powodów, dla których nie ze wszystkich jaj wykluwają się młode. Przypadają po równo na lęgi złożone z 2 i 3 jaj, przy czym pogoda nie odgrywa tutaj żadnej roli. Większość niezapłodnionych jaj znajdowałem obok gniazda zawsze w drugiej połowie okresu inkubacji. Czy ptak zauważa, że są niezapłodnione, że nie ma w nich życia? Jak to robi? Takie jaja leżą przed skrzynką lub nagle znikają. Znajdowałem także skorupki takich jaj 2 – 5 metrów od gniazda, w miejscu, na które jerzyki z nimi leciały i tam je zrzucały. Zdarzało się jednak również, że takie jajo leżało w gnieździe jeszcze po wykluciu się piskląt. Było ono wtedy zawsze wyrzucane z dziupli, skrzynki czy też gniazda. Jednakże tylko wtedy, gdy nie kosztowało to zbyt dużego wysiłku. Ze zwykłej, dobrze powieszonej skrzynki lęgowej szpaków, zajmowanej także przez jerzyki, żadne jajo nigdy nie zostało wyrzucone.
b) Przy złej pogodzie.
Pod wpływem brzydkiej pogody jerzyki są w stanie wyrzucić z gniazda także zapłodnione i wysiadywane jaja. Oto kilka przykładów:
1936 rok. 20 maja zostały złożone pierwsze jaja. Od 22 maja zrobiło się zimno i deszczowo. 24 maja przed południem wszystkie jaja w kolonii Otlingen zostały usunięte z gniazd i częściowo wyrzucone. Temperatura opadła do 3º C i nie przekroczyła tego dnia 5º C. Dorosłe osobniki wyfrunęły, wieczorem nie wróciły i pozostawały poza gniazdem do 25 maja. Temperatura tego dnia nie przekroczyła 8º C. 26 maja wieczorem wszystkie jerzyki powróciły. Podczas kolejnych zimnych dni często wybywały i nie każdego wieczora wracały. 5 czerwca zostało złożone jedno jajo (kolejny ląg). – Patrz Losy kolejnych lęgów i ich młode.
26 maja 1937 roku. Jerzyki wysiadują jaja. 27 maja nastaje brzydka, deszczowa pogoda, jednak temperatura nie spada poniżej 10º C. Trzy pary usuwają z gniazda po jednym jaju, resztę wysiadują. Jedna parka wysiadująca trzy jaja odsunęła jedno jajo obok gniazda, jedno zostało już wcześniej (nad ranem) wyrzucone. Skorupki leżały w odległości 3 – 5 m, a w południe trzecie jajo znalazło się uszkodzone obok gniazda. Wieczorem oba dorosłe osobniki wyleciały. Wróciły po trzech dniach, jednak nie nocowały regularnie w skrzynce, a do kolejnego lęgu nie doszło.
1939 rok. Przed i w trakcie składania jaj cały czas było ładnie i ciepło. 6 par miało po trzy jaja, a dwie pary po dwa jaja. Żadne jajo nie zostało wyrzucone. Myślę, że obfita ilość pożywienia wpłynęła na dużą ilość jaj, a wyjątkowo korzystna pogoda przyczyniła się na pewno do tego, że żadne z nich nie zostało wyrzucone.
W 1941 roku podczas wysiadywania panowała ciepła deszczowa pogoda. Ptaki mogły wylatywać po pokarm. W skrzynce nr 5: 20 maja – 1 jajo; 24 maja – 3 jaja. Jedno jajo obok gniazda z niewielką dziurką. 28 maja o godz. 13.00: oba jerzyki w gnieździe, żaden nie siedzi na jajach. 29 maja – deszczowo. Obydwa ptaki obecne. Jeden wysiaduje 2 jaja. 8 czerwca: jeden wysiaduje, jedno jajo obok gniazda, niezapłodnione.
W 1942 i w 1943 roku podczas wysiadywania panowała bardzo korzystna pogoda dla jerzyków i żadne jajo nie zostało wyrzucone.
Rok 1944. (Patrz Tabela 7.). Zwraca na siebie uwagę, że jedno, dwa lub wszystkie trzy jaja ze wszystkich wylęgów jeszcze sprzed 25 maja zostały tego zimnego dnia wyrzucone. Ptaki, które złożyły jaja po tym dniu, zachowały je wszystkie. Para ze skrzynki nr 5 nie chciała opuścić jaj ani miejsca wylęgu i jak najszybciej przystąpiła do kolejnego, drugiego już składania jaj.
W 1945 roku, w krytycznym momencie panowała ładna, ciepła pogoda. Pięć razy zostały złożone trzy jaja i dwa razy – dwa jaja. Wszystkie były wysiadywane.
1944 rok Tabela 7
Data |
Pogoda |
S1 |
S5 |
S7 |
S8 |
W1 |
W2 |
W3 |
Drzewo orzechowe |
24.05. |
chłodno |
0 J |
3 J |
3 J w. |
3 J |
3 J |
2 J |
0 J |
0 J |
25.05. |
zimno, 5º C rano |
0 J |
3 J obok G |
1 J obok G |
2 J obok G |
1 J obok G |
3 J 1 J obok G |
0 J |
0 J |
26.05. |
zimno, 10º C |
0 J |
J włożone przeze mnie |
to J wyrzucone |
te 2 J wyrzucone |
to J wyrzucone |
to J wyrzucone |
1 J |
1 J |
27.05. |
cieplej |
0 J |
J znowu obok G |
2 J w. |
1 J w. |
2 J w. |
2 J w. |
2 J |
2 J |
28.05. |
ciepło |
0 J |
J *) |
w. |
w. |
w. |
w. |
w. |
w. |
29.05. |
ciepło |
1 J |
- |
>> |
>> |
>> |
>> |
3 J w. |
3 J |
30.05. |
ciepło |
2 J |
- |
>> |
>> |
>> |
>> |
w. |
w. |
31.05. |
ciepło |
3 J w. |
- |
>> |
>> |
>> |
>> |
>> |
>> |
01.06. |
ciepło |
w. |
- |
>> |
>> |
>> |
>> |
>> |
>> |
05.06. |
ciepło |
>> |
1 J |
>> |
>> |
>> |
>> |
>> |
>> |
06.06. |
ciepło |
>> |
2 J |
>> |
>> |
>> |
>> |
>> |
>> |
07.06. |
ciepło |
>> |
w. |
>> |
>> |
>> |
>> |
>> |
>> |
11.06. |
ciepło |
>> |
>> |
>> |
>> |
2 M |
>> |
>> |
>> |
12.06. |
ciepło |
>> |
>> |
2 M |
1 M |
>> |
>> |
>> |
>> |
13.06. |
ciepło |
>> |
>> |
>> |
>> |
>> |
2 M |
>> |
>> |
16.06. |
ciepło |
>> |
>> |
>> |
>> |
>> |
>> |
3 M |
3 M |
20.06. |
ciepło |
3 M |
>> |
>> |
>> |
>> |
>> |
>> |
>> |
26.06. |
ciepło |
>> |
2 M |
>> |
>> |
>> |
>> |
>> |
>> |
*) znalezione skorupki jaja przed domem. Skróty: J – jajo; G – gniazdo; M – młode; w. – wysiadywane.
Aby uzyskać pewność, że przy korzystnej pogodzie tylko niezapłodnione jaja są przez jerzyki usuwane z gniazda, w 1941 roku podłożyłem do wyżej wspomnianych lęgów z trzech jaj jeszcze dwa inne zapłodnione i równie długo wysiadywane jaja. Wszystkie lęgi były wysiadywane. Tę próbę powtórzyłem na tych samych warunkach z sukcesem jeszcze trzy razy.
Zupełnie inaczej dzieje się zaś przy kilkudniowym zimnie i deszczu. Gdy jaja (bez względu na to, czy zapłodnione czy też nie) zostały usunięte z gniazda, w celach eksperymentalnych podkładałem do takiego lęgu inne jaja, jednakże i one zawsze zostawały usunięte.
W pierwszym przypadku chodzi jedynie o usunięcie nieprzydatnych jaj, uznanych za niezapłodnione. W drugim przypadku natomiast ląg jest redukowany lub nawet niszczony.
Fakty te wskazują na to, że usuwanie i wyrzucanie jaj zależy od temperatury i pogody. Nie wiem, jak wpływa to na poszczególne ptaki i czy skłania je do wyrzucania jaj.
Jeszcze jedna interesująca rzecz: Jeśli ląg składa się z dwóch jaj, a ja w celach eksperymentalnych podrzucam jeszcze jedno do gniazda, nie zostaje ono przyjęte i niebawem leży obok gniazda. Tę próbę powtarzałem pięć razy z takim samym wynikiem. Zdaje się, że zachodzi tu somatyczno-psychiczne nastawienie ukierunkowane na dwa jaja i wychowanie dwóch młodych. Jeśli jednak przy lęgu złożonym z trzech jaj jedno niezapłodnione zostało usunięte, a ja dołożyłem jedno dobre, to przy czwartej próbie zawsze zostawało ono przyjęte. Wola, a ściślej mówiąc – możliwość wychowania trzech młodych wydaje się istnieć. Oczywiście dokonywałem tych prób tylko przy ładnej pogodzie.
Zachowanie starych i młodych podczas dojrzewania
Każdego roku przeżywam cud wykluwania się. W miejsce na pozór martwych jaj pojawiają się naraz w gnieździe żywe młode. Żywotne i z wszelkimi predyspozycjami, by wyrosnąć na duże, piękne i zwinne jerzyki. Na razie leżą jeszcze gołe, ślepe i bezradne. Na krótkim dzióbku rośnie na przedzie ząb jajowy. Trudno uwierzyć, że krótkie skrzydełka przekształcą się w długie i silne skrzydła. Nóżki są stosunkowo duże i silne. Przez pierwsze 2 – 3 dni pisklęta są stale okrywane i ogrzewane przez dorosłe osobniki. Jeśli na zewnątrz jest chłodno, trwa to dłuższy czas.
Zachowanie młodych w gnieździe
Młode początkowo leżą w gnieździe ciasno do siebie przytulone. Już po kilku dniach wyrzucają swoje kulki kału poza krawędź gniazda. Pod koniec pierwszego tygodnia, kiedy dutki lotek i sterówek już się przebiją, a na plecach pojawi się puch, stale coś drapią, gryzą i iskają. Z pewnością atakuje je wszelkiego rodzaju robactwo (patrz s. 178). Młode są bardzo dzielne i żywe. Gwiżdżą cienko i-i, i-i. Szczególnie, gdy się ze sobą szamoczą, gdyż każde chce mieć miejsce dla siebie i kiedy okrywa je rodzic. Ich cienkie wołanie można usłyszeć również nocą. Pierwsze i jest mocniejsze i przechodzi w drugie, trochę słabsze i. Jak wszystkie pisklęta, sprawiają wrażenie wiecznie głodnych. Trzeba w tym miejscu jednak powiedzieć, że już w wieku jednego tygodnia mogą głodować od dwóch do trzech dni. Pod koniec dojrzewania okres głodowania może trwać nawet tydzień bez obawy, że umrą.
Przy próbie wyciągnięcia pisklęcia z gniazda, wczepia się ono tak mocno pazurkami w podłoże, że trzeba je puścić, aby nie wyciągnąć ptaka z całym gniazdem. Już w trzecim tygodniu spacerują po całej skrzynce. Przy najlżejszym zakłóceniu spokoju śpieszą wszystkie do gniazda i kurczą główki odwrócone od otworu wlotowego. W tym wieku odchody są usuwane na przód skrzynki.
Dorosłe i młode
Dorosłe osobniki są w stosunku do młodych bardzo czułe. Nie mają nic przeciwko temu, aby młode wciąż się o nie obijały. W czasie zimna albo deszczu godzinami siedzą przy pisklętach. Kiedy młode są głodne i za często dziobią swoimi krótkimi dzióbkami rodziców, ci przechodzą na przód skrzynki i wyglądają przez otwór wlotowy. W nocy zazwyczaj obydwa ptaki siedzą z młodymi i okrywają je. Gdy młode są już prawie dorosłe, trudno je odróżnić od starych, kiedy wszystkie są zwrócone głowami do otworu wlotowego, siedzą na sobie w gnieździe i tak nocują. Młode rozpoznaje się po białych obramowaniach lotek i biało nakrapianym czole.
Podczas pierwszych 4 – 5 dni życia piskląt, dojrzałe osobniki zbierają odchody bezpośrednio po karmieniu i połykają je. Widziałem to często wyraźnie. Później świeże odchody są zbierane obok gniazda i połykane albo przenoszone w wolu. Wole wygląda wtedy jak napęczniałe i nie wykazuje ruchów przełykania. Mniej więcej od połowy okresu wychowawczego dojrzałe osobniki nie zawsze nadążają wynosić świeże odchody, tak że te schną, twardnieją i tak już pozostają.
To, że dorosłe ptaki potrafią się porozumiewać w swoim „języku”pokazała mi taka sytuacja: Jak co dzień, byłem przy swoich ukochanych Jerzykach kilka minut przed 12.00. Chciałem zmierzyć i zważyć młode. Właśnie gdy miałem wyciągnąć pierwsze pisklę, odkryłem skrzynkę i sięgałem do gniazda, przy otworze wlotowym pojawił się dorosły ptak z pokarmem. Zatrzymanie się, po ujrzeniu mojej ręki, szybkie obrócenie się, wylot przez otwór i głośne wołanie – to dzieło do wykonania w mgnieniu oka. Kiedy wróci? Czy w ogóle wróci? To były moje pierwsze myśli. Praca przy pisklętach została szybko wykonana, tak że mogłem pośpieszyć przed dom. Ledwie stanąłem na dole, dwa jerzyki z głośnym wołaniem świsnęły do skrzynki. To wołanie ściągnęło także inne osobniki, i wkrótce było już 8, 9, a potem 10 jerzyków lecących do wołających i do skrzynki. Wciąż nawracały wielkim łukiem do otworu wlotowego. Wyglądało to, jakby zaniepokojony przeze mnie jerzyk leciał na przedzie, a całe stado podążało za nim wołając głośno Sri! Sri! Ptak na przedzie dolatywał zawsze do skrzynki, hamował tuż przed otworem wlotowym i leciał za róg domu. Całe stado, lecz każdy jerzyk po swojemu, także zawracało przed skrzynką, leciało za róg domu albo tuż przy rynnie ponad dach. Kilkaset metrów od domu zbierały się znowu, aby znów razem nadlecieć. Po pół godzinie jerzyk na przedzie zawisł na moment przed otworem wlotowym i zajrzał do środka. Powtórzył to przy następnym okrążeniu. Inny prawie spadł, gdy przed tym samym otworem zawisł, by zajrzeć do wnętrza. Czy był to małżonek? Otrzymał wiadomość o zakłóceniu spokoju? Odtąd stado topniało, wołanie stawało się coraz rzadsze, a tu i tam jeden z drugim odlatywały do sąsiednich skrzynek do swoich piskląt. Jednakże dopiero po zawiśnięciu przed otworem i zaglądnięciu do środka. Wiedziały więc, że coś było nie w porządku? Jestem o tym przekonany. Dopiero o 14.00 przestraszony przeze mnie jerzyk wleciał do swojej skrzynki. Drugi nadleciał, jeszcze raz zawisł przed nią i zawołał Sri, sri! Ze skrzynki dostał odpowiedź. Zaczął wtedy opadać, cofnął się dużym łukiem i zniknął w skrzynce. Tam został przywitany głośnym sri, sri. Wkrótce oba odleciały i szybko wróciły z pokarmem. Dobrze, że nie przy każdym zakłóceniu, które jednak nie jest do uniknięcia, tak bito na alarm.
Karmienie
♂ i ♀ karmią młode. Przynoszą jedzenie w wolu – są nim insekty wymieszane ze śliną, uformowane w kulkę. Wole nabrzmiewa odpowiednio do wielkości kulki pokarmu, która często wystaje poza krótki dzióbek (patrz tablica nr 5). Kiedy dorosły osobnik przylatuje z pożywieniem do gniazda i nie zaczyna od razu karmić, młode uderzają go dzióbkami i żebrzą swoim i-i, i-i. Jeśli rodzic okaże, że będzie karmił, tzn. jeśli będzie szukał głową dzióbka pisklęcia, te otworzy go szeroko, a ptak wetknie do niego swój dziób wraz z przednią częścią głowy i umieści pokaram głęboko w gardzieli (patrz tablica 6). Młode połyka i połyka. Czasem wyczerpane ustaje, by zacząć od nowa aż jedzenie przesunie się w dół. Obserwując, wyraźnie widać, że goła szyja z trudem przełyka pożywienie. Dziesięciodniowe pisklę potrzebuje 5 minut, żeby wszystko dobrze przełknąć. Pewnego deszczowego dnia była to bardzo duża kulka, przyniesiona z daleka i po wielu godzinach. Jeśli młode mają dopiero kilka dni, jedną kulką karmione są często dwa pisklęta. Jeśli mają dwa tygodnie i więcej, wychodzą naprzeciw rodzicom, wyciągają główki, tak że ich nagie szyjki są widoczne i żebrzą o jedzenie.
Także przy ładnej pogodzie dorosły ptak często przebywa w gnieździe po karmieniu. Połyka świeże odchody lub po prostu odpoczywa. Jednakże znienacka, jakby naszła go jakaś myśl, podrywa się do otworu wlotowego i już jest na zewnątrz.
Tylko raz widziałem dorosłego ptaka karmiącego swoje młode w powietrzu. Pisklę było już zdolne do lotu i godzinami wyglądało z otworu wlotowego. Od razu po karmieniu poleciało.
Żywienie młodych
Wymiary i waga 3 kulek pokarmu:
1,5x1,3x1 cm – 2 g
1,6x1,4x1,2 cm – 206 g
1,7x1,4x1,1 cm – 3 g
Wszystkie trzy kulki zawierały jeszcze żywe insekty. Instytut Zoologii w Bazylei zbadał je. Wyniki były następujące:
Kulka pokarmu 1(27.7.38) 2(2.8.38) 3(28.7.39)
Pająki 2 1 -
Pluskwy 1 - -
Cykady 35 53 -
Mszyce 56 8 10
Kosonie 14 2 2
Mrówki 8 12 -
Chrząszcze 27 4 -
Muchy 149 13 26
Jętki - - ok. 160
Inne 5 - -
W sumie 297 93 198
Pod 1 znajdują się jedynie nisko fruwające, małe, spotykane na kwiatach insekty. Pod 2 są głównie większe cykady i latające mrówki, z których ostatnio złapane były jeszcze żywe. Poza mrówkami, które umieją latać trochę wyżej, owady te musiały być łowione nisko nad łąką. Trzecia kulka była mocno rozpuszczona, toteż liczby można podać prawidłowo tylko w przybliżeniu. Zestawienie żyjątek służących za pokarm odpowiada owadziej faunie w niezbyt słoneczny dzień.
Rozwój młodych do odlotu
Przybieranie na wadze, temperatura, karmienie
W 1937 roku po raz pierwszy systematycznie ważyłem młode w południe. Wykres 5. pokaże powstałą dzięki temu krzywą wagi. Od razu widać, że waga nie rośnie równomiernie, lecz wykazuje pewne wahania. Uderzające są cofnięcia w przyroście wagi. Aby to wyjaśnić, musiały zostać przeprowadzone dokładne obserwacje karmienia. Szybko okazało się, że pisklęta mają dobre, złe i bardzo złe dni. Parę przykładów z notatnika powinno to rozjaśnić:
15 czerwca. Deszcz. Temperatura cały dzień nie przekracza 10º C. Cały dzień niekarmione. Spadek wagi 4 młodych:
z 34 na 27 g = 7 g
z 42 na 36 g = 6 g
z 23 na 20 g = 3 g
z 32 na 28 g = 4 g
26 czerwca. Rano 12º C, słaby wiatr wschodni, bez deszczu. Po południu cztery karmienia.
10 lipca. Ładna pogoda. Słaby wiatr wschodni. Rano 10º C, w południe 15º C. Karmienia: skrzynka 1 o 12.00, 15.45, 16.15. Skrzynka 4 o 12.15, 16.16, 16.45. W takie zimne dni zdarza się, że któryś z ptaków nie wróci wieczorem do gniazda. Jeśli jednak następnego dnia jest ciepło, oba wracają i oba karmią. Gdzie był partner?
15 lipca 1941 roku. Pięknie, słonecznie, słaby wiatr wschodni. Rano 15º C, w południe 20º C, wieczorem 19º C. Trzy młode w gnieździe. Wylot pierwszego rodzica o 05.40, wylot drugiego o 06.40. Karmienia: 08.35, 09.25, 12.20, 13.10, 14.40, 15.20, 16.00, 17.05, 17.20, 18.10, 18.15, 19.00, 19.50, 20.30. W sumie 14 karmień. Powrót bez karmienia o 20.48.
25 lipca 1941 roku. Bardzo ładna pogoda. Rano 22º C, w południe 26º C, wieczorem 23º C. Trzy młode w gnieździe. Wylot pierwszego rodzica o 03.20. Wylot drugiego o 04.30. Karmienia: 04.55, 05.25, 06.10, 06.55, 07.50, 08.40, 09.25, 10.20, 10.35, 11.30, 11.50, 12.20, 12.50, 13.40, 14.05, 15.50, 16.45, 17.50, 18.50, 19.10, 20.00, 20.20. W sumie 22 karmienia. Powrót, bez karmienia, o 20.35.
W takie „dobre” dni młode nie tylko znacznie przybierają na wadze (do 7 g), ale również wyrównane zostają jej spadki.
Dokładne obserwacje wykazały, że pogoda, a przede wszystkim temperatura wywierają decydujący wpływ na ilość karmień, a tym samym na wzrost i spadek wagi. Wykres 6 bardzo dobrze to odzwierciedla. Uderzające jest, jak krzywe wagi trzech młodych jerzyków z różnych gniazd paralelnie wznoszą się lub spadają. Wszystkie dorosłe ptaki szukające pożywienia dla piskląt są poddane tej samej temperaturze i pogodzie.
Bloesch (1932) również nadmienia o wpływie deszczu i chłodu na ilość karmień. Daut (1909) opowiada, jak z powodu długiego okresu zimna, deszczu i śniegu w czerwcu i lipcu w Brnie nie przeżyło 60% , a w Zurychu – 90% dorosłych i młodych jerzyków. W 1940 roku mogłem dzięki pomocy zakwaterowanego żołnierza zbudować i przymocować ptasi zegar, który rejestrował ilość karmień. Rezultat jego odwzorowań jest widoczny na wykresie 7 i 8. Odwzorowania na wykresie 7 zostały przerwane z powodu mobilizacji.
Ażeby otrzymać jeszcze jaśniejszy obraz wpływu temperatury i pogody na ilość karmień, a co za tym idzie - na przyrost wagi, przyjrzyjmy się wycinkowi z notatnika (tablica 8). Szczególnie uwzględniać należy temperaturę rano wpływającą na pierwszy wylot jerzyków i karmienia po południu. Znaczący wpływ może mieć także silny wiatr.
Dojrzewanie młodych
Niżej podane średnie odnoszą się zawsze do obserwacji i pomiarów 30 młodych ptaków na przestrzeni wszystkich lat obserwacji.
Ząb jajowy
Ząb jajowy zanika średnio w dziesiątym dniu. Jeśli na rozwój młodych ma niekorzystny wpływ pogoda, jest on widoczny 2-3 dni dłużej.
Oczy
Jeśli rozwój przebiega normalnie, zaczynają się otwierać już dziesiątego dnia. W 1941 roku, oczy zaczęły się otwierać już szóstego dnia. Rozwój w tym roku był wyjątkowy pod każdym względem. Od wyklucia się piskląt temperatura rano nie spadała poniżej 18,5 ºC. Otwarcie oczu przy niekorzystnym rozwoju – niska temperatura, mało pożywienia - może przedłużyć się do 13. dnia.
Upierzenie
Świeżo wykluty jerzyk, jak już wspomniano, jest całkowicie nagi. Jednakże już na trzeci, czwarty dzień pokazują się na skórze na plecach czarne kropki, które stają się liniami, a później zamieniają w delikatny, popielato szary puch pokrywający plecy. Na głowie pióra puchu są raczej pojedyncze, na brzuchu jest ich trochę więcej. Ten puch nie wypada, lecz zostaje jako upierzenie spodnie.
Stosina lotek i sterówek przebijają skórę średnio 7. dnia, a otwierają się 9. dnia. W 1941 r. (patrz Wykres 9.) stało się to już 5. dnia. Zaobserwowałem jednak także opóźnienia aż do 11. dnia.
W 20. dniu wzrost upierzenia głowy jest już gotowy, a w 30. cały ptak jest już pokryty piórami, za wyjątkiem szyi, której pióra przebijają się dopiero około 25 dnia, a rosną do 35 dnia.
Lotki i sterówki rosną do dnia wylotu. Mierzyłem zawsze drugą i najdłuższą lotkę pierwszego rzędu. Ta rośnie do 6 mm/dzień. Ze sterówek i piór ogonowych mierzyłem zawsze najbardziej zewnętrzną, także najdłuższą. Ta rośnie do 30/32 na dzień, dość szybko, aby w ostatnich dziesięciu dniach rosnąć trochę wolniej. W laboratorium dokonano takich samych pomiarów (patrz Wykres 10.).
Temperatura i pogoda, które mają tak duży wpływ na przyrost wagi, nie przeszkadzają we wzroście lotek i sterówek, a jeśli już, to w nieznacznym stopniu, o ile ich wpływ utrzymuje się przez kilka dni.
Lotki drugiego rzędu osiągają swoją przypuszczalnie całkowitą długość, gdy młody jerzyk staje się lotny (patrz Wykres 10). Po wylocie mogą wydłużyć się co najwyżej od 0,5 do 2 mm.
Głowa i dziób
Długość głowy (głowy i dzioba) zwiększa się do 8. dnia bardzo szybko, a w 32. dniu w wolniejszym tempie osiąga swoją całkowitą długość. Na szerokość głowa bardzo szybko rośnie do 12. dnia. W tym czasie osiągnięta zostaje też całkowita szerokość dzioba. Dziób w tym czasie wydaje się szerszy niż głowa. Ostateczna szerokość głowy zostaje osiągnięta w wolniejszym tempie 20. dnia. Wtedy dziób i głowa mają taką samą szerokość. Szybki wzrost szerokości głowy i dzioba jest na pewno uwarunkowany sposobem karmienia (patrz Wykres 11.).
Długość dzioba (mierzonego nosowo) równomiernie osiąga swój rozmiar do 20. dnia. Krawędzie dzioba są bardzo elastyczne, twardnieją ku końcowi, a przy końcu są całkiem twarde.
Ramię, przedramię, skok, palec środkowy
Wzrost ramienia staje się nieco wolniejszy 15. dnia, a swoją ostateczną długość osiąga 21. dnia. Przedramię rośnie również szybko do 15. dnia, a 20. jest już wyrośnięte.
Ten szybki wzrost zdaje się konieczny, by było wystarczająco dużo miejsca na wzrost piór. Pomiary laboratoryjne są trochę niższe. Trzeba przy tym zaznaczyć, że moje pomiary przedstawiają średnią miarę 30 jerzyków, a laboratoryjne jedynie dwóch osobników.
Skok rozwija się bardzo szybko, 10. dnia osiąga swoją ostateczną wielkość. Ptak potrzebuje nóg już od pierwszych dni życia, żeby trzymać się gniazda, zmieniać miejsce i trzymać się podczas karmienia. Palec środkowy (bez pazura) rośnie do 19. dnia.
Jeśli podsumujemy obserwacje wzrostu, otrzymujemy następujący obraz:
Skok osiąga swą wielkość 10. dnia,
Szerokość dzioba – 11. dnia,
Palec środkowy – 19. dnia,
Szerokość głowy – 20. dnia,
Dziób nosowo – 20. dnia,
Przedramię – 20. dnia,
Ramię – 21. dnia,
Sterówki – 40/41. dnia,
3. Lotka pierwszego rzędu – 42. dnia*.
*Jeśli lotki pierwszego rzędu i sterówki po wylocie, jak zostało zauważone, nie rosną jeszcze trochę.
Czas chowu
Czas od wyklucia do wylotu wynosi średnio 42 dni. Na długość fazy rozwoju wpływa temperatura i pogoda, a także ilość młodych w gnieździe przede wszystkim podczas niesprzyjającej pogody w momencie wylotu. W najlepszym roku moich obserwacji – 1941 – 2 jerzyki wyleciały już 38/39. dnia. Ważyły one jednak już piątego dnia po wykluciu 25 g, a 10. dnia 48/50 g. Spośród trzydziestu dokładnie kontrolowanych młodych, trzy wyleciały po 38., 3 – po 39., a pozostałe – po 40/42 dniach.
W 1937 roku, gdy niższa temperatura i deszcze niekorzystnie wpłynęły na rozwój jerzyków szczególnie w początkowej fazie ich dorastania, wszystkie wyleciały pomiędzy 42. a 46. dniem.
Innego roku o dobrych warunkach pogodowych wyleciały:
- jeden po 38. dniach,
- dwoje rodzeństwa po 40. i 41. dniach,
- troje rodzeństwa po 41., 41. i 42. dniach.
Jeżeli z powodu złej pogody jaja składane są dopiero pod koniec maja lub na początku czerwca, czas dojrzewania trwa do końca lipca, początku sierpnia. Pierwsze jerzyki już wtedy odlatują, a z nimi bardzo często ♂♂ z par lęgowych, tak że ♀ jest zmuszona karmić sama. Wtedy rozwój młodych się opóźnia, a czas dojrzewania przedłuża do 43 – 46 dni. Jeśli w gnieździe jest dwoje lub troje rodzeństwa, to często jedno lub dwoje jest lepiej rozwiniętych – przede wszystkim w niekorzystnych latach – a przy odlocie ♂ prawie dorosłych, tak że czas dojrzewania trojga rodzeństwa wynosi kolejno: 41, 44 i 45 dni; 42, 42 i 46 dni lub 38 i 44 dni.
Najwyższa waga
Młode jerzyki osiągają na początku lub w drugiej połowie fazy rozwoju najwyższą wagę lub nadwagę (patrz Wykres 5. i 6.). Z powodu niekorzystnych temperatur i pogody osiągnięcie tej wagi może przesunąć się w czasie. Czynniki te wpływają również na wahania najwyższej wagi. Podczas niezmiennej pogody najwięcej korzystają jedynacy.
30 młodych jerzyków osiągnęło swoją najwyższą wagę między 20 a 32 dniem, średnio 24 dnia. Do obliczenia tej średniej posłużyła pierwsza najwyższa waga, ponieważ z powodu złej pogody waga młodych spada i podnosi się przy poprawie pogody. Krzywa wagi może w międzyczasie wspiąć się jeszcze wyżej.
Najwyższe wagi wahają się od 52 do 66 g. W tych samych warunkach jedynak osiągnął wagę 62 g, dwoje rodzeństwa 55 i 56 g, a troje – 52, 52 i 53 g. Para obok karmiła jednak swoje młode tak dobrze, że osiągnęły one 55, 56 i 60 g. W związku z tym istnieją różnice między poszczególnymi parami lęgowymi.
Średnia wszystkich najwyższych wag wynosiła 58,5 g. Wyjaśnienie istnienia tej najwyższej wagi uwarunkowanej rośnięciem organów wewnętrznych, znajdziemy w anatomicznych badaniach pana prof. Dr Portmanna w pracy H. Arna „Biologie des Alpenseglers” [Biologia jerzyka alpejskiego] (1945).
Waga końcowa
Po osiągnięciu nadwagi spada ona powoli do wagi końcowej, która jest oczywiście zależna od temperatury i pogody, ilości piskląt w gnieździe oraz – jak w przypadku czasu dojrzewania – od pogody w momencie odlotu.
W normalnych warunkach waga końcowa waha się od 48 do 56 g., średnio 53,5 g. W 1940 roku przy sprzyjającej pogodzie w momencie odlotu młode odlatywały ważąc 54, 50 i 51 g, 54 i 55 g, 53 i 54 g, 55, 54 i 55 g i 58, 55 i 49 g. Trzecie, ważące 49 g, nie mogło być cięższe, bo karmiła tylko ♀ i w dodatku nieregularnie. Impuls odlotu zaczął działać także u niego.
Jeśli czas odlotu przypada na koniec lipca, początek sierpnia, to, jak widzimy, przedłuża się nie tylko czas dojrzewania, ale także waga końcowa spada poniżej średniej, ponieważ najczęściej karmi jedynie ♀ i to bardzo nieregularnie (patrz strona 168). W takich okolicznościach waga przed odlotem spadła raz do 40 g, a innym razem nawet do 39 g, a więc poniżej wagi średniej dorosłych osobników. W tym czasie wszystkie młode ważą zazwyczaj więcej od starych i często zwlekają z odlotem jeszcze dzień lub dwa, chociaż sterówki i pióra ogonowe już im wyrosły. Odniosłem wrażenie, że do zwykłego odlotu zapewniającego powodzenie, potrzebna jest im określona waga końcowa. Jeśli młode na próżno czekają wiele dni na pożywienie, w końcu wylatują, a po krótkim locie spadają na ziemię i giną, jeżeli nie zostaną odnalezione i dokarmione.
Tak też młode odlatują o średniej wadze „rezerwowej” 10 g (dodatkowy ciężar ponad wagą dorosłych osobników). Czy ta nadwyżka energii jest im potrzebna w trakcie pierwszych lotów, aby mogły bez okresu przygotowania nauczyć się pobierania odpowiedniej ilości pożywienia?
Odlot
W ostatnim tygodniu przed odlotem, młode są jeszcze bardziej ożywione niż wcześniej. Gniazdo wydaje się coraz mniejsze. Coraz to któryś oddala się od niego na przód skrzynki lęgowej lub naturalnego miejsca gnieżdżenia, aby mieć miejsce na wypróbowanie skrzydeł. Trenują szybko nimi uderzając. Często uderzają na zmianę najpierw lewym, a później przez jakiś czas prawym skrzydłem. Teraz młode bardzo często wyglądają przez otwór wlotowy wieży lub szparkę wlotową.
I znów pięknie wyrośnięty jerzyk wygląda na zewnątrz, wciąż mocniej wychylając ciało i spoglądając w tę i tamtą stronę. Świadomie rzuca się w dół, rozprostowuje skrzydła, wstrzymuje dalsze spadanie i – umie już latać. Szerokim łukiem osiąga silnymi uderzeniami skrzydeł wysokość, leci ponad wsią i polami. Szerokiej drogi! I do zobaczenia! – chciałbym za nim zawołać. – Wspaniale!
Jeszcze nigdy nie widziałem, żeby dorosły osobnik był obecny przy wylatywaniu. Także, podczas 12 lat obserwacji, żaden z młodych nie wrócił po kilku dniach do swojego lub sąsiedniego gniazda. Wylatują i znikają. Nie może być mowy o okresie przygotowawczym przy tym sposobie odlatywania. Czy mają centralne miejsce zbiórki kolonii, czy też znajdują się gdzieś po drodze podczas lotu?
Aby uzyskać zgodny z rzeczywistością obraz odlotów, wprowadzam kilka przykładów z notatek z różnych lat:
1938 Skrzynka lęgowa nr 5, 2 młode.
31 lipca: 1. młode wylatuje po południu, nocą obecna tylko ♀.
1 sierpnia: ♀ karmi, nocą ♀ jest w gnieździe.
2 sierpnia: 2. młode wylatuje przed południem, nocą ♀ też nie ma.
Skrzynka lęgowa nr 1, 3 młode.
31 lipca: 3 młode, ♀ karmi.
1 sierpnia: 3 młode, ♀ karmi, nocą jeszcze tylko ♀ obecna.
2 siepnia: 1. młode wylatuje, nocą ♀ obecna.
3 sierpnia: 2. młode wylatuje, nocą ♀ nieobecna.
4 sierpnia: ♀ nadal nieobecna.
5 sierpnia: 3. młode wylatuje.
1939 Zawsze, gdy składanie jaj następowało późno, w napięciu oczekiwałem momentu odlotu. Czy zadziała u jerzyków instynkt odlotu jeszcze przed pełnym rozwojem młodych? To często stanowiło treść mojego pełnego obaw pytania. W tym roku udało mi się doprowadzić do odlotu wszystkich młodych dzięki podmienianiu piskląt z gniazd, w których były w niewystarczającym stopniu karmione, z ich dobrze wykarmionymi rówieśnikami. Sam również karmiłem muchami i gzami dwoje młodych, aby mogły one osiągnąć wymaganą wagę końcową i odlecieć.
W jednym gnieździe dwa dorosłe osobniki zostały do 9 sierpnia. Potem młode odleciały. Jedno – przed południem, drugie – po południu. Stare przenocowały jeszcze raz w skrzynce i następnego ranka także odleciały. Brak czasu na przygotowania do odlotu.
Jedna dorosła ♀ z całej kolonii została i wykarmiła swoje młode aż do odlotu 16 sierpnia.
1940 1 przykład:
29 lipca: 3 młode, ♀ karmi, nocą brak ♀.
30 lipca: wszystkie 3 młode wyleciały.
2 przykład:
27 lipca: 3 młode, 2 młode wyleciały po południu, oba dorosłe osobniki karmią.
28 lipca: oboje rodziców karmi.
29 lipca: oboje rodziców karmi.
30 lipca: oboje rodziców karmi.
31 lipca: 3 młodych wylatuje o 8.50. Wieczorem oboje rodzice przylatują do skrzynki z pożywieniem. Gniazdo jest puste. Po ok. 5 min. połykają jedzenie i odlatują. Nocą żadne nie wraca. Brak czasu na przygotowania!
Strona 132:
Różne stadia rozwoju
Świeżo wykluty; W 10. dniu życia; W 20. dniu życia; W 30. dniu życia, W 40. dniu życia
Strona134
Podpis pod zdjęciem: Otlingen od strony północnej, ojczyzna kolonii jerzyków i jej wąski teren łowów.
Strona 135
Wykres 2. Skrzynka lęgowa w budynku szkolnym
Od lewej: jastrych, szkło, gniazdo, materiał, otwór wlotowy
Strona 136
Podpis pod zdjęciem: Budynek szkolny z 8 skrzynkami lęgowymi pod dachem
Strona 144
Wykres 4. Założone gniazda jerzyków
Gniazdo w wieży: 1 = mur, 2 = zaprawa murarska, 3 = gniazdo
Gniazdo w skrzynce lęgowej: 1 = tafla szkła, 2 = otwór wlotowy o średnicy 5 cm, 3 = gniazdo
Jaja leżą często na zwykłym podłożu
Strona 156
Wykres 5. Rozwój młodego jerzyka, 1937 r. A. Waga. B. Druga lotka pierwszorzędowa.
Średnia dorosłego osobnika
Strona 157
Wykres 6. Wpływ temperatury na przyrost wagi trzech młodych z różnych gniazd. A. Średnia temperatura dnia. B. Waga ciała
Czerwiec, lipiec, sierpień
Strona 158
Wykres 7. Wpływ temperatury na ilość karmień i przyrost wagi trzech młodych z tego samego gniazda, lipiec 1940 r. A. Średnia temperatura dnia. B. Waga ciała. C. Ilość karmień zarejestrowana przez ptasi zegar.
Lipec, sierpień
Dzień: 16., 25., 35., 42., 47.
Strona 159
Wykres 8. Wpływ temperatury na ilość karmień i przyrost wagi trzech młodych z tego samego gniazda, czerwiec – sierpień 1941 r.
A. Średnia temperatura dnia. B. Waga ciała. C. Ilość karmień zarejestrowana przez ptasi zegar.
Czerwiec, lipiec, sierpień
Dzień: 2., 6., 11…
Strona 161
Wykres 9. Wpływ temperatury na rozwój młodych jerzyków w dwóch skrajnych latach (1937 i 1941). A. Średnia temperatura dnia. B. Waga ciała. C. Druga lotka pierwszorzędowa.
○ oczy się otwierają
Strona 162
Wykres 10. Rośnięcie 2. lotki pierwszorzędowej (górna krzywa) i zewnętrznej sterówki (dolna krzywa).
Strona 163
Wykres 11. Rośnięcie głowy i dzioba
Od dołu: dziób mierzony nosowo, szerokość głowy, długość głowy
Wykres 12. Rośnięcie kończyn.
Od dołu: palec środkowy, skok, przedramię, ramię
Tabela 8.
Temperatura w º ilość; ilość karmień; waga trzech młodych jerzyków
Od lewej: wiek jerzyka liczony w dniach; czerwiec 1940 r.; 6 godz.; 12 godz.; 18 godz.; średnia; pierwszy wylot; ostatni przylot; przedpołudnie; popołudnie; w sumie; 605787; 605785; 605786
Po prawej stronie: Wiatr
Słaby północno-wschodni wiatr
Słaby zachodni wiatr
Słaby północno-wschodni wiatr przed południem
Słaby zachodni wiatr po południu
Lekki wiatr północno-zachodni
Średni fen
Słaby, później silniejszy wiatr zachodni
Słaby zachodni wiatr przed południem
Popołudniowy fen
Lekki południowo-zachodni wiatr
Lekki zachodnio-północny wiatr
Lekki, potem silny zachodni wiatr
Słaby zachodni wiatr
Lipiec 1940 Pogoda i uwagi
10. słonecznie, zachmurzenie zmienne, czasem bardzo ciepło.
11. Deszcze burzowe od godz. 15.00 do 20.00, do nocy i silniejszy wiatr północno-zachodni, chłodno.
12. Słonecznie, po południu deszcz, duże opady w godz. 14.00 – 18.00. Nocą obecny tylko jeden dorosły ptak.
13. Deszcz i mgła do godz. 10.00. Po południu bardzo ładnie. Czasem 22 º C. W południe powrót obu ptaków.
14. Deszcz od godz. 04.30 do godz. 08.30. Później bardzo ładnie.
15. Przed południem się rozjaśnia. Po południu ciepło, a o godz. 17.00 burza; podczas burzy powraca też drugi dorosły osobnik, wkrótce po tym zapada noc.
16. Deszcz, czasem jak z cebra. Tylko przejściowe przejaśnienia.
17. Deszcz, rankiem mgła, ok. południa i wieczoru przejaśnienia.
18. Przed południem przejaśnienia. W godz. Od 12.00 do 14.00 cieplej, do 22 º C. Od 15.00 coraz większe zachmurzenie, o 18.00 deszcz.
19. Zmienne zachmurzenie. Krótkie, przelotne opady deszczu, później znowu ładnie i ciepło.
20. Ładnie. W południe więcej chmur. 17.00 deszcz.
21. Przed południem krótkie przelotne opady deszczu. Po południu bardzo ładnie. Wieczorem pochmurnie.
22. Rano pochmurnie. Deszcz od 09.00 do 10.00. O 16.00 deszcz i mgła.
23. Deszcz z krótszymi i dłuższymi przejaśnieniami.
*Młode nie zostały zważone, ponieważ były przy nich dorosłe osobniki
[1] Dokładny opis kopulacji w trakcie lotu, znajdzie Czytelnik np. w sprawozdaniach W. Wächtlera (1932) i R. Gerbera (1933), które ukazały się w Beiträge zur Fortpflanzugsbiologie der Vögel, tom 8. i 9.
Odsłony: 16199